Gdy na początku ciąży mi szalały hormony, on był najszczęśliwszy. Codzienne długie rozmowy z brzuszkiem, puszczanie muzyczki, a nawet śpiewanie dziecięcych piosenek (nie wiedziałam, że takie zna). Wyczytywał, wyczekiwał, umacniał mnie w przekonaniu, że to najlepsza pora na dzidziusia, ze jest idealnie. Był gdy Florcio zobaczył świat, w szpitalu od rana do wieczora nie spuszczał z niego wzroku, ponad miesiąc wolnego sprawił, ze pomiędzy synkiem a tatą nawiązała się ogromna wieź ! Przez ten czas myślę, że to on zmienił większą ilość pampersów, dobrze, że karmilam małego piersią, bo inaczej nie wiem czy bym dostała małego na chwilę na ręce :D. Rano gdy R jeszcze śpi, biorę Florcia do łóżka a on zaczepia śpiącego tatę, a gdy ten wychodzi do pracy mały pełza i kładzie główkę na jego poduszce to takie słodkie :). Mogłabym tak opisywać jeszcze długo ale synek się budzi..:)
Rafciu jesteś najlepszym Tatą na świecie !
Masz super chlopaków, zazdroszcze 🙂
wiem ;p