Wpis już od roku wisi na blogu 🙁 przypomniałam sobie o nim po Waszych licznych pytaniach odnośnie wakacji z dzieckiem na Kosie i zwiedzania stolicy tej wyspy, a ponieważ jutro nasze wymarzone, wyczekane i zasłużone kolejne wakacje we trójkę <3 zostawię Was z kilkoma zdjęciemi z poprzednich wakacji :).
Na Kosie byliśmy w połowie września, synek miał wtedy 8 miesięcy, nie którzy mieli nas za szalonych ale takie wakacje to nic strasznego, spędza się je inaczej niż we dwoje czy z przyjaciółmi ale inaczej nie oznacza gorzej 🙂 może nawet wręcz przeciwnie.. Uwielbiam swoich chłopaków i spędzanie czasu z nimi, a na urlopie gdzie panuje mega beztroska to już dla matki raj :D.
Kos to mała urokliwa wysepka dlatego do jej stolicy miasta Kos wybraliśmy się na własną rękę. Główną atrakcją byli przybywający właśnie wtedy do portu uchodźcy, w sumie słuchając stosu informacji i oglądania zdjęć w mediach na własne oczy zobaczyć kim są jak się zachowują, jak wyglądają wraki którymi przybyli robiło wrażenie i zmieniło mój pogląd zupełnie !. Ale mniejsza o to.. 🙂
Stolica Kosu jest nie tylko typowo Grecka przez rodzaj architektury i moje ukochane kolory ale ma też powiew tureckiej kultury. Na zdjeciach zobaczycie port, w którym można poczuć się jak w Miami :D.
Na samym początku wakacji jak zawsze kupiłam pamiątkę na naszą półeczkę wspomnień 😉 kupiłam niebieski stolik z krzesełkami nie mając pojęcia, że w stolicy znajdują się takie same boskie w normalnym formacie :).
W stolicy znajduje się zamek Neratzia zwiedzanie to koszt 3euro otwarty od 8 – 20stej (zamknięty w poniedziałki) a przed wejściem drzewo Hipokratesa :). Warte zobaczenia są ruiny Agory ja uwielbiam patrzeć na takie miejsca z dusza historii..
Na zwiedzanie stolicy wystarczy niecały dzień.. Z tak małym dzieckiem nie bawiliśmy się w odwiedzanie muzeów czas woleliśmy przeznaczyć na spacerek.
wysyłam buziaki :*
wpadajcie na mój FB i Insta bo tam na bieżąco będę wstawiać zdjęcia prosto z gorącej Hiszpani :D.
A ja bym się bał z takim maluchem lecieć. Ale cóż… do odważnych świat należy. Pozdrowienia!
Nasz Florcio to urodzony turysta 😀 pozdrawiam 🙂
🙂 nie uważam tego za szczyt odwagi 😀 nie było nic co mogłoby zagrozić maleństwu 🙂 nasz Florcio to mały podróżnik 😀
pozdrawiam ciepło
Piękne uliczki, biało niebieskie domki :). Już nie mogę doczekać się mojej Grecji w tym sezonie 🙂