Sobotni poranek po imprezie firmowej męża, spotykamy się ze znajomymi na śniadaniu w hotelowej restauracji umówieni byliśmy nad Wisłę, ale między wersami pada zdanie „a może nad morze..” i chwile później wielki entuzjazm i pobudzenie szybka organizacja i kilka godzin później byliśmy już w Sopocie.. :).
Continue reading