
Najromantyczniejszym punktem naszej podróży poślubnej była Wenecja <3. No ma to miejsce klimacik.. Zacząć od plusów czy minusów? 😀 Na początku obalę krążący mit co do syfu, smrodu, nieczystej wody i ogromu ludzi wszędzie!! My byliśmy w sezonie w piękny słoneczny a nie upalny dzień, a „ludziów jak mrówków” było tylko w miejscach kluczowy jak Plac Św.Marka, jest tyle małych ciasnych uliczek,gdzie przez kilkanaście metrów nie mija się nawet obcego cienia. Wenecja powstała z połączenia kilku wysepek i jest cala betonowa, każdy kanał jest obmurowany, a woda pływająca kanalikami ma zapach hm.. stojącej wody typu staw.! W głównym kanale woda jest bardzo przejrzysta. Co do śmieci to Wenecja nie zaśmieca się sama :/ 🙂 tylko już generalizując my okropne ludziska jesteśmy tego sprawcami. Postać rzeczy nieco zmienia fakt braku śmietników! Jedyną sprawą, która mnie zirytowała był bilbord wywieszony na remontowanej kamienicy na Placu Św Marka :/(widoczny na jednym z poniższych foto) no i ceny są zabójcze chociaż i tak wróciliśmy z pamiątkami dla najbliższych i jedną do naszej kolekcji suwenirów z wakacji 😛 maską, które są na każdym kroku jako symbol weneckiego karnawału. Jak wiecie w Wenecji jest tysiące mniejszych i większych mostków – każdy inny ale uroczy, włoskA uprzejmość, włoskie jedzenie to wszystko plus dobre towarzystwo zawsze stanowi idealny zestaw :):*.
a Wenecja po zachodzie słońca tonie w romantyzmie..
Moje „Turysty” tu cmok dla Was :*
Polecam Wenecja i Pozdrawiam Wszystkich Zakochanych 🙂
Pewnie jutro ostatni wpis z cyklu „Podróż Poślubna” 🙂 czyli Wiedeń..
eMeM.*
Na pewno było super 😉 Zawsze marzyłam żeby pojechać do Wenecji 😉
jeszcze wszystko przed Tobą a marzenia trzeba spełniać 🙂